opis strony

,,Moje spotkania z rodzinnymi domami dziecka województwa warmińsko-mazurskiego (1996-2004).”

,,Moje spotkania z rodzinnymi domami dziecka województwa warmińsko-mazurskiego (1996-2004).”
Spotkanie opłatkowe RDD i rodziców dzieci niepełnosprawnych (W-MUW2002 r.).Od prawej Mirosław Hartung (wicekurator i przewodniczący Rady ds. Rodzin), Krystyna Zalewska (OREW Działdowo), Jadwiga Marzjan (OREW Biskupiec, Ewa Gałka (OREW Nidzica), Zofia Skibniewska (RDDZ Ostróda), ks. profesor Ryszard Szytchmiler (prezes Forum Prorodzinnego). Gabriela Wiśniewska (RDD Grabinek), Joanna Marszewska (nauczycielka SP 22 Olsztyn), Małgorzata Sinkiewicz (RDD Bartoszyce), Jarosław Wiśniewski (RDD Grabinek), E. Trochimiuk (psycholog), Aleksandra Drzazgowska (wizytatorka KO), Danuta Malesińska (RDD Wężówka).

Wspomnienie z okazji Jubileuszu 10 –lecia działalności

Stowarzyszenia Wspierania Działań Prorodzinnych

„Forum Prorodzinne”.

Moje spotkania z rodzinnymi domami dziecka województwa warmińsko-mazurskiego  (1996-2004)

Aleksandra Drzazgowska

Ze Stowarzyszeniem „Forum Prorodzinne” związana jestem

od samego początku tj. od 2000 roku. Z okazji Jubileuszu podzielę się z Państwem następującym wspomnieniem. Dotyczy ono mojej współpracy z Rodzinnymi Domami Dziecka naszego województwa, bo właśnie dzięki tej współpracy poznałam szereg ludzi oddanych sercem dziecięcej sprawie.

W 1996 roku, w wyniku zmian organizacyjnych w Kuratorium Oświaty, do mojego zakresu czynności, jako wizytatora Kuratorium Oświaty, doszedł nadzór pedagogiczny nad rodzinnymi domami dziecka. Bardzo ucieszyłam się z nowego zadania i z ogromnym zapałem przystąpiłam do pracy. Z mamami, bo tak określałam wychowawców prowadzących rodzinne domy dziecka, od razu nawiązałam bliską znajomość. Miałyśmy przecież wspólny cel – jak najlepiej wychować powierzone dzieci. To prawda, że w stosunku od „moich mam” miałam znacznie mniejsze doświadczenie w  wychowywaniu opuszczonych dzieci. Moja adopcyjna córeczka Sylwia miała dopiero 9 lat i wspólnie z mężem staraliśmy się w ośrodku adopcji o przysposobienie kolejnego dziecka. Rodzice zastępczy natomiast mieli pod swoją opieką, nie licząc dzieci biologicznych i usamodzielnionych wychowanków, od 8 do 12 podopiecznych. Powierzone mej opiece rodziny poznawałam powoli. Wnikliwie obserwowałam trud ich codziennej pracy. Pomagałam rozwiązywać problemy dzieci – zwłaszcza te związane ze szkołą. Z dnia na dzień nabieraliśmy do siebie zaufania; korespondowaliśmy. Dziś po latach, gdy w wyniku reformy systemu pieczy zastępczej dopracowano i udoskonalono formy nadzoru, muszę przyznać, że bardzo nowatorskie, wolne od urzędniczej biurokracji były moje pisma – listy wysyłane z Kuratorium Oświaty do rodzinnych domów dziecka. Zaczynały się od słów: Drodzy Rodzice Zastępczy, Ukochane Dzieci”, a kończyły serdecznym pozdrowieniem i przesłaniem całusków dzieciom, których imiona starałam się zapamiętać.

Pisałam często – pamiętając o każdym ważnym wydarzeniu w danej rodzinie. I w końcu, ku mojemu miłemu zaskoczeniu, zaczęłam otrzymywać podobne serdeczne listy od matek, a nawet dzieci. Większość listów z tamtych czasów przechowuję do dziś. Do dziś również  zachowały się albumy, które zrobiłam moim dzieciakom z rodzinnych domów dziecka. Są w nich zdjęcia, które dostałam od opiekunów oraz fotografie, które zrobiłam sama podczas sobotnio-niedzielnych odwiedzin.

W 1998 roku zorganizowałam z okazji Dnia Matki

I Wojewódzki Zjazd Rodzinnych Domów Dziecka. Na uroczystość zaprosiłam Pana Tomasza Polkowskiego – przewodniczącego Towarzystwa „Nasz Dom”, który pełnił pod koniec lat 90-tych również funkcję doradcy Ministra Oświaty ds. reformy systemu opieki. Spotkanie wypadło znakomicie. Pan Tomek przyjął mnie z miejsca do korczakowskiego Stowarzyszenia „Nasz Dom”, a po jakimś czasie urzeczony ciepłem i serdecznością mojego wystąpienia do matek zastępczych zaproponował występy na konferencjach ogólnopolskich.

Towarzystwo „Nasz Dom” – to stowarzyszenie założone

w 1921 roku przez Janusza Korczaka. Swoją siedzibę ma w Warszawie na Bielanach. Nie było zatem mi łatwo z racji dużej odległości współpracować na rzecz dzieci z warszawskimi „korczakowcami”. I wówczas wicekurator Mirosław Hartung wyszedł z propozycją, abym zasiliła szeregi nowo utworzonego „Forum Prorodzinnego”, którego był wiceprezesem. Pamiętam, że ówczesny prezes Forum ks. prof. Ryszard Sztychmiler przyjął mnie bardzo życzliwie i że w Stowarzyszeniu już działali m.in. ks. Michał Tunkiewicz, Joanna Kuryło, Anna Prot, Zofia Gajderowicz.

Na początku 2001 roku zostałam członkiem Komitetu Organizacyjnego III Warmińsko-Mazurskich Dni Rodziny. Długo zastanawialiśmy się nad hasłem promującym to cenne przedsięwzięcie Rady ds. Rodzin. Propozycji było wiele. W końcu wybrano hasło, którego autorem był Ksiądz Profesor Sztychmiler –„Jaka rodzina – taka przyszłość”.

Pod takim też hasłem zorganizowałam w ramach Dni Rodziny,

25 maja, Wojewódzki Dzień Matki Dziecka Szczególnej Troski. Na program spotkania, którego głównym adresatem były rodzinne domy dziecka złożyło się wystąpienie: Mirosława Hartunga, który mówił o roli Rady ds. Rodzin w kreowaniu ruchu prorodzinnego na terenie Warmii i Mazur oraz ks. prof. Ryszarda Sztychmilera – o ogromnym znaczeniu matki w życiu każdego dziecka. Ja natomiast przygotowałam i przedstawiłam montaż filozoficzno-literacko-muzyczny zatytułowany „Dzieci niczego tak się nie boją jak opuszczenia i samotności.” Uroczystość ponadto uatrakcyjnił występ warmińskiego poety Jana Hrynkiewicza, który zaprezentował zebranym kilka swoich wierszy o dobru i miłości. Wojewódzki Dzień Matki uznano za jedno z najciekawszych przedsięwzięć. Od tego czasu uroczystość ta weszła na stałe do corocznych programów W-M Dni Rodziny.

Niejednokrotnie wspólnie z ks. Profesorem R. Sztychmilerem,

Mirosławem Hartungiem (wicekuratorem) i Janem Hrynkiewiczem (warmińskim poetą)organizowałam kolejne spotkania prorodzinne dla matek zastępczych. Praca w ruchu prorodzinnym przynosiła nam wiele satysfakcji i zadowolenia. Akceptowani przez matki, tworzyliśmy wspólnie z nimi jedną wielką rodzinę. W maju 2002 roku z okazji kolejnego zjazdu rodzinnych domów dziecka w ramach IV W-M Dni Rodziny  Jan Hrynkiewicz napisał nawet wiersz ,dedykując mnie jedną zwrotkę. Wiersz nosi tytuł „Tym ,którzy zastępują Rodziców –Matkę” i jest zamieszczony w jednym z tomików jego poezji. Pan Jan Hrynkiewicz był wspaniałym, bardzo wrażliwym i serdecznym człowiekiem- trochę romantykiem. Wielkim sympatykiem Forum Prordzinnego. Szkoda, że już nie żyje i nie uświetnia swoją poezją uroczystości. Chcąc uczcić jego pamięć przytoczę w całości wspomniany wiersz:

 

Tym, którzy zastępują Rodziców-Matkę

Bóg darem serca natchnął myśli

I Waszą dolę w czyn zamienił.

Do Was z sierocą dolą przyszli

I wnet łan zboża zazielenił.

 

Trud Wam ozłocił  Wasze dłonie

A czyny Wasze pachną kwiatem .

Bo w Waszych sercach miłość płonie,

Wy oświadczacie tu przed światem,

Że Matką w życiu ten być może,

Kto ciepłem serca promieniuje.

Ty nam dopomóż Dobry Boże.

Niech każde dziecka to odczuje.

 

Wy kształtujecie w nim człowieka

Wszak kropla twardy kamień kruszy,

Z serc Waszych płynie czynów rzeka.

One kształtują obraz duszy.

 

Was tu wspomaga serce Oli

Wciąż Wam oddaje Samą Siebie..

Czuje co trudne i co boli.

Zawsze się zjawia Wam w potrzebie.

 

Już łan zasiany pachnie chlebem

Z pewnością wyda plon bogaty.

Niech życie z Wami będzie niebem.

Niech dar Wasz trafi w biedne chaty.

 

 

W 2000 roku na podstawie  zmiany zapisu w ustawie o systemie oświaty placówki opiekuńczo-wychowawcze, w tym i rodzinne domy dziecka przeszły z resortu oświaty do pomocy społecznej. Jeszcze przez 3 lata ,społecznie z ramienia kuratorium oświaty wspierałam moje rodziny. Zmiany resortowe odczułam boleśnie. Nie sądziłam, że tak trudno będzie mi oddać rodzinne domy dziecka do Wydziału Spraw Społecznych UW. W 2002 roku zostałam oddelegowana przez Kuratora Oświaty do pracy w szkole.

W 2003 roku Pan Tomasz Polkowski na wniosek Zarządu Głównego TND uhonorował mnie za całokształt działań na rzecz osieroconych dzieci pamiątkowym medalem ,wykonanym specjalnie z okazji 10 rocznicy reaktywowania Towarzystwa „Nasz Dom”.

Po przejściu z Kuratorium Oświaty do pracy w szkole , opiekę nad Rodzinnymi Domami Dziecka sprawuję z ramienia Stowarzyszenia Forum Prorodzinne- jako koordynator ds. rodzinnych domów dziecka. Organizuję wspólnie z moimi Przyjaciółmi ze Stowarzyszenia spotkania szkoleniowe i opłatkowe .Koresponduję z powierzonymi mej opiece rodzinami. Wspomagam w rozwiązywaniu kłopotów i trosk.

Życie rodzinne umiejętnie łączę z pracą zawodową i społeczną. Moje adopcyjne dzieci podrosły. Córka Sylwia wyszła za mąż i urodziła śliczną córeczkę Anastazję. Syn Sebastian uczęszcza do trzeciej klasy gimnazjum. Na terenie naszego województwa powstało dużo nowych rodzinnych domów dziecka. Wychowuje się w nich ponad sto dzieci.

Moje życie ponownie nabrało wartości i piękna.